Afera w polskim internecie. Uwagę zwraca działanie rządu
Mateusz Morawiecki zaangażował się medialnie w aferę z udziałem youtubera Stuu. W zeszłym tygodniu premier zapowiedział kolejne działania i monitorowanie sprawy. Tymczasem Błażej Kmieciak, b. przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, mówi o licznych zaniedbaniach ze strony rządu.
09.10.2023 16:02
Pod adresem popularnego twórcy Stuu, założyciela Team X, kierowane są oskarżenia o wysyłanie erotycznych wiadomości dziewczynom poniżej 15. roku życia. Państwowa Komisja ds. Pedofilii złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
W sprawie głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. - Usłyszeliśmy historię człowieka, który według wszelkiego prawdopodobieństwa, wykorzystywał swoją sławę do tego, aby krzywdzić nieletnie dziewczyny. To jest coś tak okropnego, że musimy wszyscy - na czele z państwem polskim - ale nie tylko, z różnymi organizacjami pozarządowymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli, zrobić wszystko, aby zapobiegać tego typu zachowaniom patocelebrytów - mówił w środę w transmisji na żywo, którą prowadził na swoim facebookowym koncie.
Szef rządu podziękował szefom MSWiA Michałowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi za "bardzo sprawne działanie". - Nie mogę mówić o wszystkich czynnościach, ale zapewniam Was, że nasze służby działają - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się dowiadujemy, to otoczenie premiera miało podpowiedzieć mu, by skupił w kampanii wyborczej uwagę na aferze wokół youtuberów.
"Komunikacja ze sferą rządową jest na niskim poziomie"
Błażej Kmieciak, były przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii apeluje w rozmowie z Wirtualną Polską: - Chciałbym, żebyśmy pamiętali, że prokuraturę jako pierwsza poinformowała Państwowa Komisja ds. Pedofilii. Mamy nadzieję, że prokuratura szybko i sprawnie się tym zajmie.
- Bardzo dobrze, że pan premier mówi o tym, że zawiadomił służby. Istotne jest też to, że zwraca uwagę na wątek rodzinny, że porozmawia z dziećmi. W tej sytuacji wiele rodzin takie rozmowy odbywa - to bardzo ważne - ocenia rozmówca Wirtualnej Polski.
W rozmowie mówi, że w zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego zabrakło mu nawiązania do kompetencji Komisji. - Jest ona centralnym organem państwowym, mającym na celu wyjaśnienie przypadków przestępstw pedofilii. Pomimo braku przewodniczącego i w związku z tym działania w niepełnym składzie staramy się działać na co dzień w tych obszarach, w których możemy - podkreśla rozmówca WP.
I zwraca uwagę na poważny problem. - Od wielu miesięcy komunikacja z szeroko rozumianą sferą rządową czy polityczną jest na niskim poziomie - zaznacza.
Kmieciak zwraca uwagę na zaniedbania polityków
- W lipcu, pomimo zapowiedzi, nie uzupełniono składu Komisji. Żadna partia polityczna nie zgłosiła swojego kandydata na wakat, jaki pojawił się w Komisji po odejściu Andrzeja Nowarskiego - mówi. Jak dodaje, "po odejściu kolejnego członka - Elżbiety Malickiej - pan premier, który ważnie i mądrze mówi się o walce z przestępstwami związanymi z pedofilią, nie uzupełnił składu Komisji o członka, którego on wskazuje".
Kmieciak zwraca uwagę, że skoro w lipcu nie wybrano członka Komisji na posiedzeniu Sejmu, były jeszcze trzy posiedzenia, na których można było to zrobić. - Niestety tego nie zrobiono - konstatuje.
Były przewodniczący Komisji zauważa także reakcję drugiej strony. - Pojawia się głos premiera Donalda Tuska, który twierdzi, że nic jako Komisja nie robimy. To nieuczciwe. Zachowania tego typu uderzają w osoby skrzywdzone. Ich to obraża, to niepokojące - dodaje.
Konopskyy publikuje nowe informacje
O aferze groomingowej w polskim internecie zrobiło się głośno za sprawą dziennikarza Spider’s Web Plus Jakuba Wątora. Grooming to działania podejmowane w celu zaprzyjaźnienia się i nawiązania więzi emocjonalnej z dzieckiem, aby zmniejszyć jego opory i później je seksualnie wykorzystać.
We wtorek 3 października youtuber Sylwester Wardęga opublikował na swoim kanale WATAHA - Krulestwo materiał "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora Gate (Boxdel, Dubiel, Fagata)", w którym przekazał informacje mające potwierdzać, iż Stuu spotykał się z dziewczynami poniżej 15. roku życia i prowadził z nimi korespondencję o podtekście erotycznym.
Z kolei youtuber Konopskyy w opublikowanym w niedzielę wideo ujawnił informacje o kolejnych youtuberach, którzy mieli rzekomo wymieniać wiadomości z nieletnimi dziewczynami. Jeden z nich miał wg Konopskyyego korespondować z 13-latką, drugi zaś - wysyłać swoje zdjęcia 14-latce. Youtuber pokazał screeny wspomnianych wiadomości. Do poniedziałku youtuberzy nie odnieśli się do tych zarzutów.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski